Spokojna głowa po założeniu fotowoltaiki trwa tak długo jak niezawodność naszego nowego domu. Po 5 latach zaczynają się pewne problemy. A to się zlew zapcha, a to drzwi się wypatrzą i inne ciekawostki budowlane. Panele być może tak od razu nie dadzą się nam we znaki. Być może nie będziemy o nich myśleć przez kilka lub nawet przez kilkanaście lat.
Gwarancja na panele załatwia wszystko.
Producenci paneli prześcigają się w tym aby nam zaimponować jak dużo lat mogą pracować ich produkty. Są tacy co dają 25 lat gwarancji a są tacy co 30 lat. Są też takie firmy co zaproponują ci gwarancję a po 3 latach firma znika i możesz ich szukać pod kamieniem albo u teściowej pod poduszką.
Na czym polega gwarancja na panele?
Wydawałoby się, że taka gwarancja działa podobnie do gwarancji na telewizor – 2 lata działa i potem koniec gwarancji. Nic bardziej mylnego gwarancja w panelach PV a nawet w montażu jest czymś innym.
Gwarancja obejmuje:
- Gwarancje na produkt
- Gwarancja na wydajność
- Gwarancja na inwerter
- Gwarancja na instalację
Gwarancja na Produkt
Firma oferuje ci 25 lat na panele. Co to oznacza? Że 25 lat leżymy do góry brzuchem i zjadamy winogrona z kiści? No nie. Gwarancja na 25-30 lat to nie gwarancja na produkt. Podstawą jest gwarancja na produkt i na ogół ma ona 10 – 12 lat. W ciągu tego czasu możesz ubiegać się o wymianę na nowy lub naprawę jeśli posiada on wady ukryte lub nie jest on zgodny z danymi na karcie producenta. Nie tyczy się to wypadków losowych i zniszczenia.
Żeby zobrazować wam jak może powstać wada fabryczna panelu musicie zobaczyć jak jest produkowany taki panel przez automaty. Roboty zapewniają maksymalnie wysoką dokładność ale wypadki też się zdarzają.
Gwarancja na wydajność
Właśnie tutaj mierzymy się z tymi magicznymi cyferkami 25 i 30 lat. Gwarancja ta dyktuje nam informację o tym, że przez 25 lat panele będą pracowały z taką efektywnością jak na początku. Są małe kruczki? No są, nie czarujmy się. Całe myko polega na tym, że producent może sobie zastrzec, że panel będzie po 25 latach tak samo wydajny ale nie mniej niż 80% swojej mocy. Czyli może się pogorszyć o 20% ale luz – jest to w ramach gwarancji. Przyjmuje się, że panel traci corocznie po 0,5% mocy. Biorąc gwarancję o 5 lat dłuższą panel w tym czasie może stracić 2,5% mocy. Czy kalkuluje się dopłacić do panelu co ma o 5 lat więcej gwarancji? Ja bym raczej nie brał tego za kartę przetargową.
Gwarancja na inwerter
Najważniejszą częścią całej instalacji jest właśnie falownik. Producenci dają na niego na ogół 5 lat. Oczywiście są też producenci co dają 10 i 15 lat gwarancji. Przy wyborze tego urządzenia najważniejsze jest żeby kierować się tym aby gwarancja była długa i co najważniejsze aby serwis był na terenie Polski oraz szybko reagował na awarie. Pamiętaj każdy dzień bez pracy to strata kasy.
Gwarancja na instalację.
Kolejną ważną rzeczą jest problem z konstrukcją i jej trwałością. Decydujemy się na wybór określonej firmy montażowej ale skąd mamy pewność co oni tam na naszym dachu zrobią? Co może się wydarzyć? To już zależy od wyobraźni naszych instalatorów. Może zacząć nam dach przeciekać bo ktoś nie zabezpieczy tego odpowiednio. Zabraknie poprawnie wykonanego uziomu (uziemienia). Trzeba pamiętać o zniwelowaniu pętli indukcyjnej.
WYBÓR ELEMENTÓW MONTAŻOWYCH !
Chociaż elementy montażowe to najmniejszy element całej instalacji to tutaj nie ma co oszczędzać. Pamiętaj, że firmy produkujące takie elementy oszczędzają w wielu miejscach. Używają cieńszych ścianek profili, biorą aluminium gorszej jakości lub nawet sprzedają mostki innej długości deklarowane w opisie.
Na co narażona jest Instalacja fotowoltaiczna.
- Na pewno najbardziej narażone są na wyładowania elektryczne lub jak ktoś woli na burze. W tym przypadku wiadomym jest to, że potrzebujemy instalacji odgromowej.
- Narażone na uszkodzenia są kable jeśli mamy je źle położone i przylegają do powierzchni dachu.
- Silny wiatr powyżej 130km/h
- Przez okres zimowy często psują się też styki i końcówki łączące każdy z elementów.
- Grad o średnicy powyżej 30mm spadający z prędkością powyżej 100km/h. Firmy produkujące panele testują wytrzymałość swoich produktów za pomocą kulek metalowych. Jednak wiadomo testy to testy a życie do życie.
Podane wyżej przypadki to zdarzenia losowe przed którymi możemy się zabezpieczyć ale mogą nam spędzać sen z powiek.
Czy warto ubezpieczyć fotowoltaikę?
Są ubezpieczalnie, które oferują takie ubezpieczenia. Miejmy tu na uwadze co w przypadku nieszczęścia powie nam ubezpieczyciel?
W pięknej utopii przyjedzie i rzuci kasą na nowe panele. W rzeczywistości przekopie wszystko od A do Z. Poprosi o pozwolenia dozory, zmierzy odległości od rynien, sprawdzi grubości kabli, uziemienia i ich usytuowanie. Następnie da ile on zadecyduje lub nie da nic.
Rozwiązaniem są panele polecane przez nas firmy Hanersun. Panele mają dwustronne szyby, wysoką wydajność i można je ubezpieczyć bezpośrednio u międzynarodowego ubezpieczyciela.